Stanisław Raginiak – Signum Temporis
44,00 zł 33,99 zł
Autorzy: Stanisław Raginiak
Redakcja: Stanisław Raginiak, Damian Tarkowski
Wydawca: Wydawnictwo Horyzont Idei
Typ: Nagrania muzyczne
Rok wydania: 2025
ISBN: 978-83-68145-77-9
-
play_circle_filled
Stanisław Raginiak – Signum Temporis
Stanisław Raginiak
| Artysta | Stanisław Raginiak |
|---|---|
| Gatunek | Audiobook,Muzyka,Poezja |
Opis

Od autora:
W książce zamykam 35 lat literackiej drogi. Mój los nie pozwalał mi na typowe życie literata. Pisanie nigdy nie było (nie mogło być) sprawą najważniejszą. Wiersze i proza powstawały po godzinach pracy zawodowej i czasie poświęconym rodzinie. Do końca nie wiem dlaczego, ale już po debiucie zawsze z przymrużeniem oka patrzyłem na literatów, którzy uważali, że pisaniu trzeba całkowicie podporządkować swoje życie. Może i tak. Jest tylko jedno „ale”, kto będzie utrzymywać nas i naszą rodzinę…? Ja takiej możliwości nie miałem.
35 lat to sporo czasu. Coś mi się udało, coś nie. Istotne jednak jest, że powstało trochę ciekawych wierszy i utworów prozatorskich, o czym Czytelnik przekona się poznając ten tom. Debiutowałem w momencie transformacji ustrojowej. Na początku 1990 roku z Wydawnictwa Pojezierze w Olsztynie odebrałem debiut Dziedzictwo. Przed oficynami rysowała się niepewna przyszłość. Pamiętam, że zapakowano mi do kartonu kilkaset tomików i życzono powodzenia… Nikt już nie przejmował się dystrybucją. Towarzysze z wydawnictw tracili pracę, nadchodziła „demokratyczna” zmiana.
Później, przez około 10 lat, było kiepsko, jeśli chodzi o wydawanie książki. Dodać trzeba, że „demokratyczni” szefowie (często młodzi i „wszystkowiedzący”) nie bardzo chcieli drukować tych, których książki ukazywały się w okresie socjalizmu, czy – jak w moim wypadku – u jego schyłku. Dlatego otworzyłem własną działalność wydawniczą i tak oto na półkach w księgarniach (w niewielkim nakładzie) pojawiły się moje wiersze, z czasem proza. Trzeba było sobie radzić. I chyba tego dokonałem. Rola poety? Zawsze ważna i potrzebna. Żyjąc w dwóch systemach politycznych mam możliwość porównania losu poety wtedy i teraz. Pewnie „wtedy” wielu z nich miało fajne życie, niejeden tomik drukowany był tylko dlatego, że jego autor schlebiał władzy, a to, że jest grafomanem pierwszej wody, nie miało znaczenia. Dlatego absolutnie, mimo wielu perturbacji, od początku byłem i jestem nadal za „wolnym rynkiem”, jeśli chodzi o sztukę. Zmiany systemu sprawiły, że już na spotkania z poetą w zakładzie pracy czy szkole nie przychodziły zmuszane do tego tłumy. Sztuka nie jest dla każdego. Chociaż za czasów towarzyszy tak uważano. I na koniec tego fragmentu: poezja zawsze miała niewielu odbiorców (bo zniechęcała i nadal zniechęca do niej szkoła, bo ludzie – i słusznie – nie chcą się zastanawiać, co poeta miał na myśli…), i to jest prawidłowość. Poeci, w większości, sami komplikują sobie życie udziwniając wersy, mając nadzieję, że im trudniej o czymś napiszą, tym prędzej zostaną uznani. Figa z makiem. Zapominają, że piękno ukryte jest w prostocie (nie mylić z… prostactwem).
Jeśli chodzi o kryteria dokonanego wyboru: tu akurat wielkich katuszy nie przeżyłem, było z czego wybierać. Naturalnie, dokonałem tego w sposób subiektywny. Nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. Zastrzegam jednak, że była to selekcja po długim zastanowieniu. Jestem przekonany, że właśnie przedstawione tu wiersze pokazują mój poetycki świat, niewątpliwie różnorodny, także siłę moich uczuć i wyobraźni. Czuwający nad wydaniem Damian Tarkowski na koniec zadał mi dość istotne pytanie: jak po wielu latach odebrałem swoje wiersze? Odpowiem tak: w każdym tomiku znalazłem coś ciekawego, mimo iż moja – najogólniej ujmując – świadomość literacka po latach jest oczywiście większa, a ja bardziej krytyczny do napisanych wierszy, to absolutną większość zaakceptowałem. Byłbym nieuczciwy wobec odbiorców, gdybym jeszcze nie dodał, że – głównie przy starszych – coś sporadycznie zmieniłem w wersach. Jednak naprawdę niewiele. Czyli – lata mijają, a wiersze dają sobie z nimi radę.
W Grudziądzu przed Stanisławem Raginiakiem (ur. w 1952 roku) było dwóch poetów: Ryszard Milczewski-Bruno i Janusz Leppek. Jeden i drugi zmarli przedwcześnie. I właśnie w tej sytuacji, gdy Grudziądz przyzwyczaił się, że poeta to twórca, który nie potrafi radzić sobie ze swoją psychiką i rzeczywistością, pojawia się ktoś inny, chociaż nie mniej wyrazisty. Poeta, który normalnie pracuje, kocha rodzinę, pokonuje swoje ograniczenia, nieufną postawę lokalnego środowiska, do którego w wieku dojrzałym przybył, nigdy nie rezygnując z wrodzonej wrażliwości, twórczego natchnienia i szczerej reakcji na dookolny świat.
Z recenzji Kazimierza Brakonieckiego:
S. Raginiak to twórca o niezłomnym charakterze, obdarzony talentem narracyjnym, którego twórczość (czy ta liryczna, nostalgiczna i osobista, podejmująca z temperamentem tematykę tożsamości i dziedzictwa, czy ta prozatorska, krytycznie i z werwą opisująca świat zewnętrzny) zawsze realistycznie przedstawia bogactwo ludzi, miejsc i problemów przez autora samodzielnie przeżytych i przetworzonych. Siłą jego autentycznego pisarstwa nie jest literacka stylizacja, lecz pełne ekspresji doświadczanie prawdy, sensu życia, genealogii rodzinnej, czułości dla najbliższych oraz wierności absolutnym wartościom. W najnowszym, wręcz syntetycznym, wyborze liryków i krótkiej prozy, obejmującym utwory publikowane od 1990 do 2024 roku Raginiak – wileńsko-mazursko-grudziądzki twórca – skupia się na najważniejszych motywach swojej bogatej już twórczości literackiej: na rodzimym dziedzictwie, tożsamości, prywatnej ojczyźnie (Wileńszczyzna, Mazury Zachodnie), nostalgii, pracy pamięci, uczuciach. Najważniejszym bohaterem tych wierszy jest on sam: człowiek o silnym charakterze, wrażliwy odmieniec, mitologizujący swoje życie i żywoty ludzi mu bliskich; ktoś kto pisze nieustający pamiętnik zwierzeń, miejsc, ludzi w celu zachowania ich postaci dla potomności. Jest to poeta z gruntu chrześcijański, który swojej autentycznej i otwartej religijności nie sprowadza do zamkniętego dogmatu wiary i pobożności, lecz ujmuje ją w najważniejszym źródle komunikacji, jakim jest spotkanie człowieka z drugim („wydziedziczonym”) człowiekiem, śmiertelnej egzystencji z transcendencją pragnienia pokonania śmierci. Słowa klucze tej narracji to przymierze z ziemią, bliźnim, miłością, duchową poezją, która wspomaga rekonstrukcję sensu i prawdy istnienia.
Raginiak nie obawia się prostoty, rymów, sentymentalnych skojarzeń, a nawet publicystyki – ale nigdy nie jest to poezja powierzchowna – to jego prawdziwy świat, któremu pragnie dać odpowiednie słowo. Szczególnie pięknie i mocno wybrzmiało ono w takich tomach, jak Dziedzictwo, Moje Crow River, Być (To be). Tym prawdziwym słowem autor jakby ceruje podarty całun życia, aby nie zniszczyły go dokumentnie przemijanie, nicość i zapomnienie.
Kazimierz Brakoniecki
– poeta, eseista, pisarz, tłumacz, członek PEN Clubu
Nagrania (11 utworów) stanowią artystyczne uzupełnienie książki Signum Temporis zawierającej najważniejsze wiersze wybrane z twórczego dorobku poetyckiego przez Stanisława Raginiaka. Materiał zawiera także specjalną niespodziankę – 4 wiersze w wersji anglojęzycznej!
Może spodoba się również…
-
play_circle_filled

Stanisław Raginiak – Moje Crow River – e-book
27,99 zł Kupuję! Klik! Więcej





