menu Strona główna
AktualnościNowości wydawniczeZapowiedź wydawnicza

[Rozmowa z Autorem]: Wiktor Hajdenrajch, cz. III. Macki Schrödingera

Polskie Wydawnictwa Niezależne | 6 grudnia, 2022

O twórczości, o książkach, o życiu i o Mackach Schrödingera, czyli niezwykłej fantasmagorycznej przygodzie trójki znajomych wplecionych w taki wir wydarzeń, który całkowicie zmienia ich tożsamość – pisząc dla nich zaskakujący scenariusz. Wcześniej zwykli, przeciętni ludzie w wyniku anomalii, czasoprzestrzennego pomieszania z poplątaniem, stają się czołowymi naukowcami, ucząc się świata nauki i polityki, w którym odnajdują się coraz mniej po omacku i coraz lepiej rozumiejąc – raz po raz obnażają jego absurdy…

Oto trzecia część rozmowy z Wiktorem Hajdenrajchem, autorem książek: Kalecy. In Dominum via tua, Sąsiad to ważne słowo oraz Macki Schrödingera wydanych przez Wydawnictwo Horyzont Idei w latach 2020-2022, w której spróbujemy dowiedzieć się jak głęboko sięgają owe Macki Schrödingera.

Fascynacja czasem – skąd się bierze w książkach Wiktora Hajdenrajcha?

Z fascynacji fizyką, z upływu lat i z niemożliwości zdefinowania go. Najlepszą chyba definicję czasu podał św. Augustyn: Czym jest czas? Gdy o nim myślę – wiem. Gdy mam komuś wyjaśnić – Nie wiem. On cały czas ucieka, przybliżając mnie do momentu ostatecznego, gdy przestanę go już odczuwać. Tylko co to znaczy? Teraz, dziś, czuję go bardzo boleśnie, wszędzie i zawsze. On ucieka, zostawiając mnie daleko za sobą. Bo jest tylko dziś. Wczoraj już nie ma, czy było? Naprawdę? A jutro dopiero będzie. Jesteście pewni, że będzie? Bo nie mogę go złapać, zachować. Bo w głowie mam tylko wspomnienia, niematerialne produkty dawno minionych zdarzeń. Czy były one naprawdę? A może mi się tylko tak wydaje? Może nie było nigdy Mamy, Ojca, Babci, może to wszystko to tylko złudzenie, projekcja chorego mózgu? A przecież, zgodnie z ogólną teorią względności Einsteina, czas płynie z prędkością zależną od układu odniesienia, może zwalniać, przyspieszać, może wreszcie się zatrzymać i – co już wydaje się kompletnym absurdem – może się cofnąć. W czarnych dziurach czas stoi. Co to znaczy? To znaczy, że tam mogę być nieśmiertelny? Dla pędzącego fotonu z prędkością światła czas nie płynie. Jak to? Foton go nie odczuwa? Foton jest nieśmiertelny w czasie?

Autor kontrastów – folklor – science–fiction – historia – fantazja, operowanie kontrastami. Jak zrozumieć Wiktora Hajdenrajcha – jaki jest klucz do zrozumienia twórczości tego Autora?

Nie ma żadnego specjalnego klucza. Hajdenrajch zwyczajnie nigdy nie wyrósł, z zaszczepionej mu w domu, dziecięcej ciekawości świata. Ciągle jest takim małym chłopcem, który musi koniecznie rozebrać na części jedyny budzik, żeby zobaczyć czemu robi cyk, cyk. Ta ciekawość i fascynacja światem doprowadziły do tego, że nigdy nie byłem wybitnym specjalistą w jakiejś dziedzinie. Zajmowanie się jednym zawsze mnie nudziło. Szybko przerzucałem się na coś zupełnie, skrajnie innego. Nudzą mnie rzeczy powtarzalne, nie umiem żyć w świecie takich samych, codziennych czynności. Potrzebuję wyzwań. Potrzebuję nowych przestrzeni, które są wyzwaniem do zeksplorowania. Chcę rozumieć otaczający mnie świat, na bazie racjonalnej. Transcendencja, na przykład, interesuje mnie jako zjawisko, nie jako element oglądu świata. Wierzę w logikę i wierzę w naukę. Nie wierzę w wiarę. No i zawsze jest ze mną moja Czwórca Przenajświętsza, która mnie definiuje: Ich Wysokości Matematyka, Fizyka, Słowo, Muzyka.

Twórczość Lovecrafta – inspiracja czy coś więcej?

Oj, zdecydowanie więcej. W maju 1984 roku po przeczytaniu jej przeżyłem rodzaj załamania. Zacząłem się najzwyczajniej bać. Wyobraźnia, uruchomiona przez trigger o nazwie Cthulhu podsuwała mi gotowe obrazy z powieści. Za oknem śpiewały lelki kozodoje (one nie gniazdują w Olsztynie…), w lesie widziałem Czarną Kozę, a w Łynie płynęły ciała potworów. Po głowie, zaprzątniętej wtedy pracą magisterską z dziedziny separacji gryki, w miejsce opisu ruchu nasiona gryki na taśmie gumowej za pomocą rachunku różniczkowego, weszły obrazy z powieści. Nigdy wcześniej żadna z przeczytanych powieści, nawet Piknik na skraju drogi Strugackich, nie zrobiła na mnie tak piorunującego wrażenia. Upłynął czas. Siła rażenia Lovecrafta nieco zmniejszyła się, ale fascynacja pozostała. Fenomen Lovecrafta i jego kultu Cthulhu polega chyba na pewnej prostocie oddziaływania i uruchamianiu ukrytych głęboko strachów i obaw, zepchniętych do podświadomości, przykrytych racjonalizmem, ale ciągle pulsujących i próbujących wydobyć się na powierzchnię. Ja wtedy, w maju 1984 roku, irracjonalnie się bałem. To było silne, dojmujące uczucie, z którym zupełnie nie wiedziałem, co robić, ale miałem wrażenie, że ono we mnie już siedziało wcześniej.

Czym jest książka Macki Schrödingera – dla kogo jest – a kto broń Boże niech po nią nie sięga!!! (?)

Macki Schrödingera to ostrzeżenie. Głupcy, których ludzie wybierają do tzw. władzy, po przekroczeniu Rubikonu potwierdzenia, że zostali wybrani, nagle dostają ze swojego nieba impuls, który czyni ich wszechmądrymi. W rzeczywistości zawsze byli, są i pozostaną głupcami ignorantami, pasożytami, ale mają w ręku narzędzia, które sami im dajemy, aparat przymusu, oraz aparat prawodawczy. I wiedząc to, mogą dowolnie łamać wszystko, łącznie z prawami fizyki, bo ich, wybrańców, one nie dotyczą. I gdyby to tylko jeszcze robili na własny użytek, a nawet niech pozdychają, kilku głupców mniej na świecie. Oni, niestety, to robią kosztem mojego bezpieczeństwa, mojego zdrowia i w końcu życia. Ta książka jest też o przyjaźni. Takiej wiecznej przyjaźni . Takiej prawdziwej, będącej dziś, w nastawionym na zysk i karierę świecie, czymś wyjątkowym. I jest rozpaczliwym wołaniem o szacunek dla jajogłowych. To oni, nie politycy, ten świat pchają do przodu. To oni, nie politycy wydzierają naturze tajemnice. Politycy najwyżej starają się je później przerobić na kolejny, jeszcze bardziej śmiercionośny rodzaj broni, jeszcze bardziej zafajdalając świat, na którym żyją. Chciałem też, żeby była również hołdem dla kobiet, które w powieści są PARTNERKAMI facetów, zawsze na równych zasadach. Bo tylko takie uporządkowanie świata może go ocalić przed nieuchronną zagładą, w którą wpędzą nas w końcu ci durnie i ignoranci, nienasyceni w żądzy władzy. Ja zresztą bardzo dużo miejsca w powieściach poświęcam kobietom. Może dlatego nie idzie mi zupełnie Czarodziejska góra Thomasa Manna, pisana przez faceta z punktu widzenia faceta?

Fizyka – fascynacja wszechświatem – ciało jako magiczny wehikuł… Czym takim jest czas? Istotą kultury, jej marginesem?

😊… LITOŚCI! To na długaśny wywód! Zresztą pisałem o tym wcześniej. Ale w dwóch słowach: czas jest istotą samą w sobie. Czas jest czynnikiem, który tworzy kulturę i kultura tworzy się czasie. Nawet obrazy, czy zdjęcia są projekcjami czasu. Ale powieść, słowo ma tu pewną przewagę, że czas może płynąć w dowolnym kierunku. I to mnie też tak bardzo fascynuje. Lubię przeskoki czasowe, lubię powroty do spraw, które rozpocząłem. Źle się czuję, gdy dłuższy odcinek piszę liniowo, zgodnie z upływem czasu. Lubię czas, ale bardzo się go boję. Bo on ucieka bezpowrotnie. Dzień za dniem. A one już nie wrócą. One są w bardzo zawodnym schowku o nazwie pamięć. One, gdy nie napisałem ani słowa, uwierają, krzyczą, jęczą i szturchają mówiąc: Straciłeś dzień.. Nikt ci go już nie odda, nie zwróci! Niczego tak silnie nie odczuwam jak czas i niczego tak bardzo nie obejmuję papką, którą mam między uszami jak czas. On wymyka mi się spod wszelkich definicji, opisu, nie mogę go dotknąć, nie mogę go chwycić… A w zasadzie to mogę… Gdy coś napiszę, zamknę ten mój czas w słowach. Jak bardzo nieintuicyjną rzeczą jest czas, wystarczy wyobrazić sobie siebie samego, gdy oglądam film, na którym oglądam film z samym sobą. W którym czasie wtedy jestem? Czy więc czas biegnie obiektywnie, czy jest tylko przez nas odczuwany subiektywnie? A jeśli jest subiektywny, to co jest obiektywne? Przestrzeń? Materia? Energia? Przecież wraz z naszym odejściem one też odejdą. Przynajmniej dla nas.

Rzeczywistość – jak inspiruje Wiktora Hajdenrajcha, gdzie rodzą się twórcze pomysły – w jaki sposób są opracowywane.

Pomysły pojawiają się same. Wystarczy audycja w radiu, telefon od brata, ujrzane kiedyś pole z kapliczką, pytanie na Facebooku: – „Czy Michał Heidenreich Kruk to pana rodzina?”, zasłyszana rozmowa w pociągu, pobyt w Stutthof, informacja, że Olga Tokarczuk była w gronie kandydatów do Literackiej Nagrody Nobla. Nie wiem, co tak naprawdę mnie inspiruje. Mam zresztą wrażenie, że wszystkie pomysły od zawsze są gdzieś głęboko we mnie, ich wyjście na świat to tylko kwestia przypadkowego triggera. Tylko czy on rzeczywiście jest przypadkowy? Czy przypadkiem nie Ktoś, Coś tym tak steruje, żebym w odpowiednich momentach pojawił się trigger? NIe myślałem nigdy, że będę pisał powieść inspirowaną moim drugim dziadkiem, a od marca tego roku zaszło tyle dziwnych zdarzeń, nieprzewidywalnych, że teraz właśnie, odkładając inne pomysły na bok, jestem w niej zaangażowany mniej więcej w trzech czwartych i przede mną najtrudniejszy, wymagający największego zaangażowania emocjonalnego, intelektualnego i psychicznego fragment, gdy Stasiek trafia do obozu koncentracyjnego. Wydaje mi się, że Staśka, nad którym w rodzinie roztoczona była swoista anatema, przywołałem. Pomysły opracowuję najpierw przez naszkicowanie minimalnego plany, który później, i tak, in statu nascendi, podlega modyfikacjom. Wsie, które są w moich powieściach, najpierw rozrysowałem sobie na kartce, opisałem bohaterów, ich podstawowe cechy fizyczne i psychiczne, i poukładałem, dokąd oni ( w powieściach) mają dojść, kim się stać. Reszta to już zdanie się na impuls, na pomysł który czasem przychodzi do głowy ad hoc, w trakcie mozolnego walenie czterema palcami w klawisze, a czasem wymagający kilku dni myślenia o nim. Gdy już naprawdę nie wiem jak rozwiązać pewne miejsce – wsiadam w samochód, włączam ulubioną muzykę i jadę sobie dokądś tam. Potrzebuję któregoś z nich, Jana Sebastiana, Czajkowskiego, Mahlera, Mendelssohna, Szostakowicza, Haydna, Schuberta, Wagnera, nigdy nie wiem którego, ale on się zawsze znajdzie, by zadziałał trigger.

Jak długo powstaje książka – czy z zegarkiem w ręku, czy ze swobodą?

Piszę od razu w programie do edycji tekstu. Zaczynam od napisania tytułu,, kawałka pierwszego zdania, stawiam ENTER i wpisuję datę i miejsce rozpoczęcia całego procesu. I dlatego łatwo jest, w moim przypadku, wyznaczyć czas, kiedy one powstawały. Sprawdziłem. Można uznać, że każda z nich powstawała około roku. Ale, co chyba jest ważniejsze, z pomysłem na każdą z nich nosiłem się przez kilka miesięcy. I brak tego okresu buforowego dziś, gdy piszę o Staśku daje się we znaki. Dużo trudniej mi jest zamykać frazy, zamykać rozdziały, trudniej jest sięgać do banku pomysłów. Mnóstwo czasu zajmuje mi poprawianie tego, co napisałem wcześniej. Tu mam podobnie jak Beethoven (za którym, nota bene, specjalnie nie przepadam) – praktycznie każde zdanie rodzi się w bólu. Nie mam jakiejś specjalnej lekkości w pisaniu, ale mi to nie przeszkadza. Szkic zawsze ujmuje to, co jest najważniejsze. A później to już obróbka szkicu. Jakoś zawsze udaje mi się znaleźć te właściwe słowa i spiąć je w mnie satysfakcjonujące zdanie, zdania czy całe duże frazy. Nawet, jeśli wymagają one wielokrotnych poprawek. Nawet, jeśli na początku najchętniej wyrzuciłbym je do Łyny i pozwolił spłynąć do morza.

Książki Wiktora Hajdenrajcha są dostępne w ofercie wydawnictwa Horyzont Idei. Zachęcamy do kontaktu z Autorem, kontaktu z wydawnictwem, tworzenia, pisania, odkrywania samych siebie!

Wydawnictwo Horyzont Idei
Polskie Wydawnictwa Niezależne

Napisane przez Polskie Wydawnictwa Niezależne





  • play_circle_filled

    Agnieszka Rautman-Szczepańska – Rany Boskie (audiobook)
    Agnieszka Rautman-Szczepańska

  • cover play_circle_filled

    01. Intro
    Autor: Nikola Tesla Lektor: Dawid Mońka Tłumaczenie: Damian Łukasz Tarkowski Wydawca: Wydawnictwo Horyzont Idei

    0
  • cover play_circle_filled

    02. Rozdział I - Moje dzieciństwo
    Autor: Nikola Tesla Lektor: Dawid Mońka Tłumaczenie: Damian Łukasz Tarkowski Wydawca: Wydawnictwo Horyzont Idei

    0
  • cover play_circle_filled

    03. Fragment
    Autor: Nikola Tesla Lektor: Dawid Mońka Tłumaczenie: Damian Łukasz Tarkowski Wydawca: Wydawnictwo Horyzont Idei

    0
  • cover play_circle_filled

    04. Fragment
    Autor: Nikola Tesla Lektor: Dawid Mońka Tłumaczenie: Damian Łukasz Tarkowski Wydawca: Wydawnictwo Horyzont Idei

    0
  • cover play_circle_filled

    05. Fragment
    Autor: Nikola Tesla Lektor: Dawid Mońka Tłumaczenie: Damian Łukasz Tarkowski Wydawca: Wydawnictwo Horyzont Idei

    0
  • cover play_circle_filled

    01. Intro
    Autor: Walter Russell Lektor: Dawid Mońka

    0
  • cover play_circle_filled

    02. List Otwarty do Świata Nauki
    Autor: Walter Russell Lektor: Dawid Mońka

    0
  • cover play_circle_filled

    03. Fragment
    Autor: Walter Russell Lektor: Dawid Mońka

    0
  • cover play_circle_filled

    04. Fragment
    Autor: Walter Russell Lektor: Dawid Mońka

    0
  • cover play_circle_filled

    05. Fragment
    Autor: Walter Russell Lektor: Dawid Mońka

    0
play_arrow skip_previous skip_next volume_down
playlist_play